fbpx

Poznaj Monikę.

To drobna, rudowłosa kobieta z uroczymi piegami, wielkimi zielonymi oczami i… ogromną pasją do swojej pracy. To cudowne robić w życiu to, co się kocha, prawda? A Monika uwielbia układać plany treningowe dla swoich klientek, dobierać im dietę i obserwować, jak na jej oczach rozkwitają. Jak zmieniają swoje ciało. Jak stają się coraz pewniejsze siebie. I w końcu – jak odkrywają swoje piękno. Piękno, które przecież drzemie głęboko w każdej z nas. 

Dlatego Monika od lat robi wszystko, aby być coraz lepszą specjalistką i móc zaoferować coraz to dokładniejszą i skuteczniejszą pomoc. Ukończyła studia podyplomowe z dietetyki, a ostatnio zdobyła nawet kompetencje coacha.

I nagle przyszła pandemia.

Wiesz co to znaczyło dla branży fitness… Pozamykane siłownie, hale sportowe, kluby osiedlowe. Ale Monika nie poddała się. Pierwsze co zrobiła, to wygrzebała z szuflady notatki, a z komputera materiały, które już dawno gromadziła z myślą, że kiedyś stworzy swój autorski kurs i…

 

…wzięła się do pracy!

Po niespełna 3 miesiącach miała już nagrane materiały, postawioną platformę kursową, napisane teksty – trochę ją to kosztowało, bo trzeba było zatrudnić copywritera, montażystę wideo, speca od stron www,  i jeszcze zaangażować wirtualną asystentkę, która reaktywowała jej social media.

“To będzie petarda!” – i właśnie z tą myślą robiła wszystko, by jej  – kiedyś skryte w szufladzie – marzenia, w końcu stały się rzeczywistością.

A te zarwane noce? Brak czasu dla rodziny? 

Wieczorami dopadały ją wyrzuty sumienia. Jednak trzymając się swojej myśli przewodniej zawsze się usprawiedliwiała: “Wynagrodzę im to, jak już wszystko ruszy – może nawet pojedziemy na te wakacje, które odkładamy od 5 lat?” – i zamykała oczy, czując zapach nadmorskiego jodu i wyobrażając sobie przyjemne ciepło piaszczystej plaży.

I nadszedł w końcu ten wymarzony dzień.

 

 

Zarwane noce? Brak czasu?

Wreszcie jest! 

Wspaniały, dopracowany, piękny, dopieszczony pierwszy kurs!

Zachwyt Moniki przeplatał się z niepewnością i ogromną nadzieją. “Ostatnia prosta – już będzie z górki” – myślała. 

Teraz tylko reklama i…

Nic…

Wielkie, puste, ogromne NIC.

No może poza jednym, jedynym zapisanym klientem.

W ciągu ostatnich 12 dni.

Serio?!

 

“Przecież włożyłam w to tyle wysiłku… Tyle czasu. Tyle pieniędzy. Cholera no! Takiego kursu nie ma jeszcze nikt!

“Dlaczego oni nie kupują!???”

“Co zrobiłam źle?”

Dlaczego oni nie kupują?

Znasz to? 

Lista pytań, na które nie znała żadnej racjonalnej odpowiedzi, wydawała się nie mieć końca. Monika z każdym dniem czuła, jak uchodzi z niej cała energia i zapał, jaki do tej pory kierował jej życiem…

Znasz to? 

Ty też przechodziłaś od zapału po rozczarowanie, niechęć i wręcz rozpacz? A gdy już stałaś pod ścianą, tak bardzo chciałaś gdzieś uciec, schować się przed całym światem, ale jedyne co miałaś przed oczami to ogromny mur, którego nie dałaś rady przebić?

Nie martw się – nie jesteś z tym sama. Wiele kobiet – takich jak Ty i ja – które chcą od życia czegoś więcej, kobiet, które chcą wziąć życie w swoje ręce – przechodziło przez coś podobnego. W sumie, na początku praktycznie każdy tak ma. A co potem? 

U mnie wszystko zmieniło się, gdy odkryłam pewną metodę, którą chcę się dziś z Tobą podzielić. Ta metoda zmieniła w moim życiu wszystko – i w Twoim też zmieni.

Jeśli jesteś jak Monika i Twoje wysiłki, aby sprzedać kurs czy też inny własnoręcznie stworzony produkt, nie przynoszą efektów to – jak pewnie się domyślasz – jakiś tego powód istnieje. Ba! Nawet kilka powodów.

I zakładam, że nie chodzi tu o słabą jakość. Wiem, jak to jest, gdy walczy się o swoje marzenia. Dajesz z siebie 110% i wiesz, że to co tworzysz – produkt czy usługę – są pierwszorzędnej jakości. Jeśli – mimo wszystko – nikt (lub prawie nikt) tego nie kupuje, to problem leży zupełnie gdzie indziej.

Dlaczego nie masz sprzedaży?

Właśnie takie pytanie zadają sobie każdego dnia setki przedsiębiorców. Zadawała je sobie także Monika. No bo dlaczego? Ma supers kurs, jedyny taki na rynku, włożyła mnóstwo pieniędzy w reklamę… a nic się nie sprzedaje. 

Wszystko sprowadza się do 3 nieoczywistych powodów, z których Monika też nie zdawała sobie sprawy. Chcesz wiedzieć, gdzie leżała przyczyna niepowodzenia? Otóż, leżała tu, gdzie klient pomyślał:

“to dla mnie trochę za drogo”

No bo… w jaki sposób ustaliłaś cenę? Może rzeczywiście jest “za drogo”? Może na rynku jest coś bardzo podobnego, a Twój klient zna to rozwiązanie i nie jest przekonany do zmian oraz do eksperymentowania z nowościami? 

A może Twój klient nie widzi wartości Twojego produktu? Może nie jest to dla niego jasne? Może utknąłeś gdzieś między tym, co jest oczywiste dla Ciebie, a dla Twojego klienta – zupełnie niezrozumiałe? 

Klientom Moniki właśnie tak się wydawało – przecież na rynku od dawna gości wielu trenerów i dietetyków, którzy oferują tańsze (a czasem i darmowe!) rozwiązania.

Więc czemu mieliby płacić jakiejś nieznanej Monice? Tylko dlatego, że wyświetliła im się reklama, może nawet i ciekawa, ale… skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?

Ta postawa z kolei rodziła kolejne argumenty przeciw. Skoro klienci przeczytali ofertę, która nawet ich zainteresowała, ale nie mieli podstaw, do natychmiastowego zakupu, szli dalej myśląc:

“to ja się jeszcze zastanowię”.

Przecież mieli do tego prawo. W końcu chodziło o niemałe pieniądze, a czasy wiadomo jakie są – każdy ogląda monety z dwóch stron, zanim rzuci je na stół. 

A oferta Moniki była i czekała. A jeżeli już była – to przecież mogła czekać. Bo co jest złego w rozmyślaniu i zastanawianiu się, czy ten zakup na pewno się opłaci? Taki przekonany klient to najlepszy klient!

BZDURA!

Klient sam z siebie nigdy się nie przekona. Szybciej zapomni, niż wróci – “bo widział super reklamę”.

Gdyby była taka super, to już dawno by kupił. A jeśli pojawiła się jakakolwiek wątpliwość, to znaczy, że pomyślał:

“to ja porównam tę ofertę z innymi”.

I tu dopiero zaczynają się schody. Nieprzekonany klient zawsze szuka dziury w całym. Klient, który nie widzi różnicy, szuka… i idzie tam gdzie najtaniej. Ba! Jeszcze jest z siebie bardzo dumny, że znalazł inną ofertę i zaoszczędził na niej kilkanaście złotych.

Pomyślisz teraz: “no a co z jakością? Przecież to co tańsze, nie będzie lepsze!” 

 

Być może. 

 

Monika też była pewna, że jej produkt jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju. Była nim zachwycona. Nikt inny nie miał tak dobrze i merytorycznie złożonego kursu. NIKT!

 

I nikt też nie zauważył tej różnicy… Dla klientów była kolejną osobą na rynku, która sprzedawała “jakieś kursy o odchudzaniu”. 

 

Ałć…

Takie nieprzemyślane błędy bardzo bolą…

Gdy Monika zdała sobie z tego sprawę, usiadła na schodach, ukryła w dłoniach swoją twarz i zaczęła płakać. Tyle czasu, tyle poświęcenia i to wszystko na nic. Tyle obietnic, tyle planów… Znów wszystkich zawiodła. Wszystkich i siebie. 

 

I każdego dnia wielu przedsiębiorców, wiele osób aspirujących do założenia własnych biznesów zderza się z podobną ścianą. Ja też kiedyś przez to przeszłam. Ty – skoro czytasz ten tekst – prawdopodobnie też masz to za sobą. Albo chcesz się przed tym uchronić.

 

Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. O której już w tym tekście wspomniałam. To pewna metoda, dzięki której unikniesz głupich błędów i nie będziesz się zastanawiać, dlaczego nie masz sprzedaży. Ta metoda to sprytne narzędzie w formie checklisty nazywane lejkiem marketingowym.

 

Zaprojektowanie takiego lejka, da Ci odpowiedź na pytania:

 

  • Jak sprawić, aby klient był gotowy do zakupu?
  • Jak sprawić, aby przestał zadawać denerwujące pytania?
  • Jak sprawić, aby nie chciał się zastanawiać, ani nie chciał szukać innych ofert?
  • Jak sprawić, aby z niecierpliwością czekał na możliwość zakupu u Ciebie?
  • Jak sprawić, aby zapłacił za Twój produkt lub usługę praktycznie każdą kwotę i to bez mrugnięcia okiem?

 

Jeśli chcesz skorzystać z tego narzędzia, specjalnie dla Ciebie zamieszczam je poniżej – i to całkiem za darmo! Dzięki tej checkliście szybko zaprojektujesz swój własny lejek marketingowy i bez obaw doprowadzisz swój biznes do miejsca, o którym zawsze marzyłaś. 

Lejek marketingowy - checklista
.

Powiązane posty

No Results Found

The posts you requested could not be found. Try changing your module settings or create some new posts.